Decyzja jest niestety polityczna, bo w głosowaniu sędziów wygrał Włodzimierz Wróbel uzyskując 50 głosów, a powołana właśnie prezes miała tych głosów zaledwie 25.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że dokonało się przejęcie SN przez zwolenników partii rządzącej.
