Moje problemy pod czas psychoterapii

[francik]

Moi Drodzy długo się zastanawiałem czy zakładać ten temat. Właściwie pomysł poddał mi mój psycholog. Chodzi o to, że podczas jednego ze spotkań dostałem od Niego listę ponad 300-stu przymiotników. Miałem wybrać te, które określają " Jaki jestem" Miało ich być jak najwięcej. Wybrałem sporo, bo ponad 230. Następnie miałem przy każdym z nich postawić znak "+" ( jeśli uważałem, że posiadam daną cechę i jestem z niej zadowolony) lub znak " -" jeśli nie mam w sobie tej cechy lub jeśli nie jestem z niej zadowolony. Następnie z tej samej listy miałem wybrać te przymiotniki mówiące "Jaki chce być" Oczywiście stawiając przy nich odpowiednio znak "+" albo " -". Tym razem były tylko dwa ze znakiem "-". Są to słowa " ufny" i " spontaniczny". Rzecz jasna ze znakiem minus obydwa bo jestem bardzo nie ufny oraz nie potrafię być spontaniczny. I tu znów dostałem zadanie od psychologa. Miałem się zastanowić - co mogę zrobić by stać się ufny i spontaniczny. Nic mi nie przychodziło do łepetyny. A Wy co o tym myślicie.? Czy jest jakiś sposób by z nie ufnego i stać się ufnym albo, żeby z zamkniętej w sobie osoby stać się spontanicznym i otwartym na innych ?

[traf]

Ufni najczęściej padają ofiarą oszustów...
Co do spontaniczności, to nie wiem, ale pewnie warto czasem zrobić coś bez planu, gdzieś pójść lub pojechać...

[francik]

Bez planowania u mnie ?? Raczej odpada

[traf]

Bez planowania u mnie ?? Raczej odpada

Nie musi zaraz być to coś wielkiego

Wystarczy wsiąść w autobus i pojechać choćby tylko do centrum handlowego...

[francik]

Bez planowania u mnie ?? Raczej odpada

Nie musi zaraz być to coś wielkiego

Wystarczy wsiąść w autobus i pojechać choćby tylko do centrum handlowego...

Do centrum handlowego to akurat jadę. We wtorek albo w poniedziałek.

[TW_Balbina]

Ludzie spontaniczni nie robią wszystkiego bez planowania, tak robią tylko nieodpowiedzialni debile. Ty masz po prostu nauczyć się, że nie wszystko trzeba dogłębnie analizować i wyszukiwać powodów aby czegoś nie rozbić. Małymi kroczkami. Zacznij od własnego otoczenia, zastanów się czego jeszcze nie robiłeś tylko dlatego, że nawet nie wpadłeś na pomysł aby to zrobić. Może idź na spacer w innym kierunku niż zawsze, zrób kanapki z czymś dziwnym (polecam polędwicę drobiową z nutellą ), kup sobie coś czego nie masz (np. klocki Lego, szczególnie seria Technic), przeczytaj książkę z gatunku, który cie totalnie nie interesuje. Zanim będziesz wprowadzał wielkie zmiany rozbujaj się trochę aby wypaść z kolein w jakie wpadło twoje życie. Krok za krokiem, i nie zrażaj się po pierwszym błędzie/porażce/pomyłce.

Na dobrą sprawę nie bardzo wiem czy nasze rady cokolwiek ci dają bo nie mam pojęcia po co wogole chodzisz do terapeuty. Sam chciałeś czy ktoś ci kazał?